Żywy Różaniec Forum Frondy
RSS
Różaniec - wiersze, opowieści, legendy

 

  AnnaE

 

 

Umiłowani w Chrystusie miłośnicy modlitwy różańcowej!

Pius XII nazwał różaniec „kompendium całej Ewangelii”. W swej strukturze, mądrej i prostej, dostarcza on tematów do rozmyślań, opartych na drodze Jezusa Chrystusa i Maryi, poprzez tajemnice radości, bólu i chwały. Także i modlitwy „Ojcze nasz…” i „Zdrowaś Maryjo…” noszą Ewangeliczne znamię. Wytrwałość, z jaką powtarza się tę modlitwę jest uznaniem naszej ludzkiej nędzy, a jednocześnie wyrazem niezachwianego zaufania w macierzyńskie wstawiennictwo Najświętszej Panny.

Żołnierz Piotr, człowiek szorstki i odważny, umiejący posługiwać się rusznicą oraz szablą odznaczył się w wielu bitwach. Lecz, jak to bywa na przeróżnych wojnach i wśród bitew, żołnierz Piotr został śmiertelnie ranny. Przybył do wrót raju. Energicznie zapukał. – Czego sobie życzysz? Usłyszał pytanie. – Chcę wejść do raju! Odpowiedział. Św. Piotr wyjął grubą księgę z półki i zaczął powoli czytać strona za stroną. Zawartość księgi nie była jednak zadowalająca. Św. Piotr nie mógł wpuścić do nieba żołnierza Piotra. Z drugiej strony nie chciał posłać do piekła człowieka noszącego jego imię. Zwołał wielką naradę najdobrotliwszych świętych: św. Michała Archanioła, św. Józefa, św. Tereskę, św. Franciszka, św. Katarzynę. Ale nic nie udało się zrobić. Żołnierz Piotr nie był wystarczająco dobry, aby wejść do raju. Więc św. Piotr udał się do samego Jezusa, i opowiadał Mu o odwadze żołnierza, o jego szlachetności, o tym, że umarł za ojczyznę. – Stój, stój! Dał się nagle słyszeć ogromny hałas. To diabły upominały się o duszę żołnierza Piotra. Wówczas u boku Jezusa pojawiła się piękna Pani, Maryja, i podała Mu złotą Księgę. Jezus zaczął czytać. Po chwili zwrócił się do Maryi i skłonił się pięknie. To był sygnał. Żołnierz Piotr mógł wejść do raju. Sama Maryja ujęła go za rękę i tam go wprowadziła. – Maryja jest naszą ruiną! Wołały niezadowolone diabły odchodząc wściekłe do piekła. – Co zapisane było w Złotej Księdze? Pytał ciekawy św. Piotr. Otwarł księgę, na każdej stronie wypisane były niezliczone „Zdrowaśki”. Tysiące i tysiące „Zdrowaś Maryjo…”. Ilekroć żołnierz odmawiał „Zdrowaś…”, madonna zapisywała to w Złotej Księdze, i te właśnie zdrowaśki otwarły żołnierzowi bramy raju. Być może nauczył się odmawiać tę modlitwę na kolanach swojej matki, czy babci, a może nauczył go jej jego ojciec? Różaniec jest w pewnym sensie typową modlitwą chrześcijańskiej rodziny. Gdy w rodzinie odmawiany jest różaniec przeżywa ona doświadczenie jedności, czerpie radość z wymiany uczuć, wznosi się ku Bogu. Tam mogą znaleźć miejsce jej potrzeby, utrapienia i osiągnięcia codziennego życia. W różańcu chodzi nie tyle o odmawianie formuł, co raczej o nawiązanie ufnej rozmowy z Maryją, o wypowiedzenie wobec Matki Najświętszej swoich nadziei i smutków, o otwarcie przed Nią serca, o wyznanie gotowości do przyjęcia planów Bożych, o przyrzeczenie Jej wierności w każdej sytuacji, a zwłaszcza w sytuacjach trudnych i bolesnych, z niezachwianą wiarą w Jej opiekę i z przekonaniem, że ona wyprosi nam u Syna wszystkie potrzebne do zbawienia łaski.


http://duszpasterstwo.org/index.php?id=626&id2=37

 

 

 

ks. Jan Twardowski

Różaniec

A jeśli wojna nowa, a jeśli się zasmucę

jak dziecko zapłakane w różaniec swój powrócę.

Będę go brać na ręce jak włosów ciemne sploty,

gdzie blask się świec zaplątał jak żuczek szczerozłoty,

gdzie sny z krzyżykiem srebrnym i łzy i śpiew poranny,

zerwanych moc przyrzeczeń i żal wciąż nieustanny,

modlitwy za rodziców, kolegów, prośby wieczne,

i jakieś umartwienia zabawne, niedorzeczne... 

A jeśli wojna nowa, a jeśli niepokoje...

O rzewne, o tajemne paciorki czarne moje,

to na nich troski moje, radości ukochania,

i cały żar modlitwy późnego powołania.

I na nich pamięć dni tych, gdy późnym sennym latem

biegliśmy z podchorążym płonącym Mariensztatem,

a potem w noce długie na jezdni pod gwiazdami,

chwytałem was ukradkiem drżącymi wciąż palcami.

Do Twoich snów się tulę, do Twoich snów się łaszę,

na tych dziesiątkach licząc sierpniowe złudy nasze.

Kto wezwał? Kto przywołał? Skąd sny co tu przygnały?

Przed własną tajemnicą przyklękam taki mały...

O siódmej przy kolacji, przy modlitw chłodnym dźwięku,

o jaką burzę wspomnień przeważasz w swoim ręku.

Bo jeśli wojna nowa, a jeśli niepokoje,

o rzewne, o tajemne, paciorki czarne moje.