Żywy Różaniec Forum Frondy
RSS
Słowo pasterskie Księdza Dyrektora ŻRdFF

 

    Nelka Dyrektorka 

Słowo pasterskie

 

X niedziela zwykła
Rdz 3, 9-15; Ps 130, 1-8; 2 Kor 4, 13-5, 1; J 12, 31-32; Mk 3, 20-35
II Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego
1J 3, 13-18 ; Łk 14, 16-24


Boska cierpliwość nie może się wyczerpać, tylko człowiek może przekroczyć granice, zza których nie ma powrotu.
Pycha, korzeń zguby. I ta wprost atakująca prawa Boga, rzekomo nieistniejącego i ta ukryta w dbałości o prawa człowieka, dla jego "dobra".
Głupia, czy wyrachowana, miłość kochana przez świat to sprawka szatana.
Lepiej pozostać ułomnym i oczekiwać Pana, naprawdę lepiej, niż mieć i ginąć.

Błogosławię Ks. Marcin S.

 

 

Uroczystość Trójcy Przenajświętszej
Pwt 4,32-34.39-40; Ps 33,4-6.9.18-20.22; Rz 8,14-17; Ap 1,8; Mt 28,16-20

Rz 11, 33-36; Mt 28, 18-20



Jesteśmy zbyt pewni siebie, żeby pojąć Tajemnicę. Nawet w modlitwie zbyt poukładane oczekiwania, a i dziękczynienie, jak gdybyśmy wiedzieli do końca co dobre. Niezbadany i nie do wyśledzenia Bóg. Niech będzie uwielbiony!

Trzeba stale rozważać również to, co oczywiste i niepodważalne, że jest i że kocha.
Łatwiej wtedy być z człowiekiem.

Błogosławię,
ks. Marcin S.

 

 VI niedziela wielkanocna
 Dz 10,25-26.34-35.44-48; Ps 98,1-4; 1 J 4,7-10; J 14,23; J 15,9-17
V niedziela po Wielkanocy
Jk 1,22-27; J 16, 23-30


Oddać życie to pełna radość, umrzeć z miłości.
To trudne do przyjęcia, może dlatego, że śmierć ogranicza i boli, a pragnienie błogości - zbyt mocne.
A przecież heroiczne doświadczenie przelania krwi, czy nawet „zwykłe” tracenie czasu z poczucia obowiązku potwierdzają tę prawidłowość – warto.
Gdybyśmy chociaż umieli nie szukać spokoju za wszelką cenę, ale, w imię Bożego przykazania, dobra przyjaciół za cenę „świętego” spokoju.
Żeby lęk przed ofiarą nie zwyciężał zaufania obietnicy Chrystusa.
Panie daj nam Ducha miłości!

Błogosławię, Ks. Marcin S.

 

 

 

V niedziela wielkanocna
Dz 9,26-31; Ps 22,26-28.30-32; 1 J 3,18-24; J 15,4.5b; J 15,1-8
IV niedziela po Wielkanocy
Jk 1, 17-21; J 16, 5-14



Proście, a spełni się wam.

Zawsze tak będzie. Jeden warunek- trwać w Panu.

Jak mógłby Bóg spełniać nasze prośby jeśli byłoby inaczej? Przecież wtedy i tak by nie istniał, tylko ktoś inny na nasze podobieństwo.
Kto trwa w Nim nie prosi o rzeczy zbędne, które mogą szkodzić. Im bardziej trwa, tym mniej o nie prosi.

Trwać to wierzyć i kochać coraz mniej słowem i językiem.
Ku chwale Boga.

Trwajmy więc! Błogosławię, ks. Marcin S. 

 

 

IV Niedziela wielkanocna, Dobrego Pasterza
Dz 4,8-12; Ps 118,1.8.9.21-23.26.28; 1 J 3,1-2; J 10,14; J 10,11-18
III niedziela po Wielkanocy
1 P 2, 11-19; J 16, 16-22



Być dobrym już czas, dobrym, ale innym, tak, że może pobudzić to pogan do oburzenia, a nawet agresji.
Poczuć się obcym i przybyszem, pogodzić się z odrzuceniem, oswoić z niezrozumieniem, docenić fakt przynależności do Chrystusa, który słabość zamienia w moc.
To możliwe tylko wtedy, kiedy odkryjesz jak bardzo jesteś kochany.
Módl się o to, lub - po prostu - módl się.
Trzeba uwierzyć do końca w Chrystusa, bo inaczej zapowiedź zwycięstwa słabości będzie tylko tanim pocieszeniem.
Módlmy się o taką wiarę, lub - po prostu - módlmy się.

Błogosławię, ks. Marcin S.


 

 Towarzysząc Jezusowi dochodzimy do szczytu. Stąd lepiej widać sens wydarzeń. Łatwiej uchwycić Boży plan, zbawczy ład. Wchodząc na szczyt można, a nawet trzeba dojść do granicy zdrowego rozsądku, usprawiedliwiając tych, którzy krzywdząc, przecież nie do końca wiedzą co czynią. I dla siebie znaleźć miłosierdzie…
 
U kresu łatwiej dostrzec sens modlitwy i walczyć o obecność przy Panu, bo z Nim nawet porażka staje się sukcesem, a bez Niego niespokojne jest serce, choćbym cały świat zyskał.
 
Być jednak pod Krzyżem z Maryją to przede wszystkim uczestniczyć w tej samej Ofierze składanej do końca świata we Mszy Świętej. Wszystkie wysiłki ciała i ducha włączyć w Dzieło Boże i odkrywać Tajemnicę Miłości.
 
Z tego szczytu wypływa źródło pokoju, mądrości, nadziei.
 
Życzę owocnego przeżycia Świętego Triduum i błogosławię na ten czas.
ks. Marcin
 

 

 

 

IV Niedziela Wielkiego Postu
czytania:
2 Krn 36,14-16.19-23; Ps 137,1-6; Ef 2,4-10; J 3,16; J 3,14-21 
Ryt nadzwyczajny: Ga 4, 22-31; J 6, 1-15 
 
Ukąszenie nie musi odbierać nadziei.
Najgorsze to uznać śmierć za zwycięską, wątpić w wartość życia, gdy piętrzą się trudności.
Co zrobić, aby jad pychy tego świata nie zatruł dziecięcej ufności wobec Stwórcy? Co zrobić, żeby nie rozkochać się w ciemności?
Łaska przede wszystkim, ona jest źródłem nawet chcenia. Cóż masz czego byś nie otrzymał?
Pokorne zwrócenie się ku Chrystusowi jest twoją największą zasługą.
Zróbmy to razem, będziemy uratowani.
 
Błogosławię,
Ks. Marcin
 
 

 

 

 

III Niedziela Wielkiego Postu: Wj 20,1-17; Ps 19,8-11; 1Kor 1,22-25; J 3,16; J 2,13-25
Ef 5, 1-9; Łk 11, 14-28




To nie jest błąd, słabość, grzech. To nie bezładna próba przywracania porządku w Świątyni. To również nie atak wymierzony w system, a nawet nie w konkretnego człowieka, choć mogło zaboleć. To znak dla ludu, który nie boi się Boga.

Ciągle trudno zrozumieć Krzyż. Głupstwo i zgorszenie. Dla nas, którzy mamy swoje ścieżki zbawienia, zwyciężamy panując. A przecież Niewinny Baranek nie tego uczy, gdy pożerany gorliwością, próbuje naprowadzić nas na kurs miłości. Wyniszczenie dla nowego odrodzenia.

Tak Bóg umiłował świat…

 

____________________________________________________________________________

 

 

VII niedziela zwykła: Iz 43,18-19.21-22.24b-25; Ps 41,2-5.13-14; 2 Kor 1,18-22; Łk 4,18; Mk 2,12
Niedziela Pięćdziesiątnicy 1 Kor 13, 1-13; Łk 18, 31-43

 
 
Pan zawsze przewyższa nasze wyobrażenia o Nim.
 
Nowe i niespodziewane, jeśli zostaje przyjęte z pokorą i z wiarą, gwarantuje cud, nawet jeśli zmysły przeczą faktom. Tym gorzej dla tych, którzy są do faktów zmysłowo przywiązani.
 
Przykrość zdobywania pełnego obrazu, jak zwłoka w uzdrawianiu, staje się jednak wstępem do pełnego uwielbienia.
 
Jeśli będziesz miał taką miłość, to znaczy przyjmiesz ją i oddasz, taką, której nie do końca rozumiesz, chwała Pana objawi się, to pewne, już niedługo…
 
Błogosławię Wam Wszystkim na początku czasu łaski. Niech nie opuszcza Was nadzieja owocności postu, modlitwy, jałmużny.
Ks. Marcin S.

 

 

 

VI niedziela zwykła: Kpł 13,1-2.45-46; Ps 32,1-2.5.11; 1 Kor 10,31-11,1; Mt 4,23; Mk 1,40-45
Niedziela Sześdziesiątnicy: 2 Kor 11, 19-33; 12, 1-9; Łk 8, 4-15


Dotknij!

Pan bowiem nie tylko poucza.

Nie brzydź się, nie bój, że łamiąc zasady zniszczysz Boży porządek i staniesz się zgorszeniem. Uwierz, że bliżej uzdrowienia niż zarażenia. Szaleństwo jest konieczne żeby się miłość odwieczna dokonywała.

W imię Chrystusa przekraczaj bariery. Nie w imię praktycznego humanitaryzmu lub społecznej rewolucji lecz w imię Jego Królestwa, które nadchodzi.

Tak, to rozsądek nie pozwalający na ryzyko utraty wiary, logika miłości, ta sama, według której widzący bywa ślepcem, a moc w słabości się doskonali.
Błogosławię

Ks. Marcin S.

 

 

 

 

V niedziela zwykła Hi 7,1-4.6-7; Ps 147,1-6; 1 Kor 9,16-19.22-23; Mt 8,17; Mk 1,29-39
Niedziela Siedemdziesiątnicy 1 Kor 9, 24-27; 10, 1-5; Mt 20, 1-16


Jest dobra nowina: Pan leczy złamanych na duchu!
Jeśli mam głosić tę prawdę, to tylko dlatego, że ona istnieje. Nie dlatego, że ma być najpierw dla mnie pocieszeniem.
Im bardziej spodziewasz się korzyści, tym mniej będą cieszyć, nawet jeśli nadejdą, jak „słuszna” zapłata.

Trudno jednak zapominać o sobie i nie tracić sensu, a jednak z własnej woli stając się niewolnikiem innych odzyskasz nadzieję.

Boleść ustąpi, kiedy uwolnisz się od siebie.

To bój, walka szukających Pana.

Trwajcie!
Błogosławię ks Marcin.

 

 

 

 

III niedziela zwykła Jon 3,1-5.10; Ps 25,4-9; 1 Kor 7,29-31; Mk 1,15; Mk 1,14-20
III niedziela po Objawieniu  Rz 12, 16-21; Mt 8, 1-13

 
 

Ścieżki Pana nie są dla wybranych, nielicznych, choć na pewno nie odnajdą ich ci, którzy nie przestali uważać siebie za mądrych.

Dla nas, za bardzo przywiązanych, rozwiązaniem może okazać się sztorm, trąd lub puste sieci i przechodzący ludzkimi drogami Bóg, przypominający, że to, co radykalne jest normalne.

Jeśli wydaje się komuś, że istnieje alternatywa wobec Bożych planów, jeśli ktoś myśli, że ewangelia to piękna utopia, pozostanie nieszczęśliwy, w sieci egoizmu, nienawiści, wiecznego poczucia krzywdy, lęku o przyszłość.

Może już przeczuwający, może jeszcze uśpiony, żeby tylko dał się powołać, pokonać. Żeby mógł potem zawalczyć, jedyną naprawdę śmiercionośną bronią – miłością.

Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami Panie!
 Błogosawię ks Marcin S.

 

 

II niedziela zwykła 1 Sm 3,3b-10.19; Ps 40,2.4.7-10; 1 Kor 6,13c-15a.17-20; J 1,41.17b; J 1,35-42
 Kol 3, 12-17; Łk 2, 42-52
 
Nie jesteś elementem zbioru lecz jednostką, godną najwyższej uwagi twojego Pana i Zbawcy, Mesjasza, to znaczy Chrystusa.
Zostałeś dostrzeżony, powołany, masz niepowtarzalną misję, jesteś niezastąpiony.
Nie uzależniaj swojej wartości od akceptacji innych. Jesteś cenny w Jego oczach. Nie czekaj, aż zrobisz karierę, cokolwiek mieści to słowo, z pozoru dobrego.
Wsłuchaj się w swoje imię wymawiane przez Boga od chrztu stale, z serdeczną stanowczością. Zostałeś wezwany jak Andrzej i Szymon.
 
Usłyszysz, zobaczysz, znajdziesz. Znajdziesz Go, nawet jeśli zmuszony bólem serca i z trwogą, lękiem. Znajdziesz, w tym, co należy do Ojca.
 
Pozdrawiam  i błogoslawię ks.Marcin S.

--

 

 

 

 
Bracia, Siostry! Pan jest blisko.

Nie ma niczego, co wypełniłoby pustkę; nie ma nikogo, kto uleczyłby ranę.
Tylko On!
Nie ma niczego niepokojącego, co nie musiałoby zostać stłumione pamięcią o tym, że przychodzi.
Nie ma takiego lęku, którego nie mogłaby usunąć Miłość.
Zatroskany i sprawiedliwy, wymagający i miłosierny. Bóg z nami. Wierzę.

Damy i Rycerze, niech przenika Was Ta Tajemnica.
Błogosławię,

Ks. Marcin S.

 

 

--

 

 

 

 

III TYDZIEŃ ADWENTU 

Iz 61,1-2a.10-11; 
Łk 1,46-50.53-54; 
1 Tes 5,16-24; Iz 61,1; 
J 1,6-8.19-28 
Flp 4, 4-7; J 1, 19-28
 

Skąd radość? Z pewności zbawienia. 


Radość dojdzie do szczytu, kiedy zrozumiem, że niepotrzebnie się martwię jeśli się modlę i służę Prawdzie. 
Inaczej nie jestem sobą i będę nieszczęśliwy. 
Dlaczego jestem nieszczęśliwy? 
Bo się nie modlę i nie potrafię się uniżyć, to znaczy być sobą. 

Pozdrawiam. Błogosławię. Czuwajmy. 

Ks. Marcin S. 


--

 

 

II NIEDZIELA ADWENTU

Iz 40,1-5.9-11; Ps 85,9-14; 2 P 3,8-14; Łk 3,4.6; Mk 1,1-8

Rz 15, 4-13; Mt 11, 2-10


Lęk przed samotnością, niezrozumieniem, odrzuceniem, innością, zarzutem dziwactwa, nawiedzenia nie powinien być bardziej naturalny – a jest naturalny - niż konieczność wołania na puszczy, wierności sumieniu, czyli Bogu. Niewygoda chodzenia pod prąd oznacza życie.

Jan Chrzciciel jest człowiekiem radości. Uspokaja nieprzystosowanych świadectwem, pociesza błądzących obietnicą.

Bądź wierny, a spotkasz się z Łaską, ujrzysz zbawienie Boże.


Z serca pozdrawiam i błogosławię. Ks. Marcin S.




Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata:

Ez 34,11-12.15-17; Ps 23,1-3.5-6; 1 Kor 15,20-26.28; Mk 11,10; Mt 25,31-46
Ostatnia niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego : Kol 1, 9-14; Mt 24, 15-35


Jego panowanie daje pełną wolność. Już nie tylko możliwość wyboru, ale wyzwolenie z mocy ciemności.

Dziś jeszcze nie łatwo usłużyć najmniejszym, wiedząc nawet jak.
Choćbyśmy znali Jego wolę bez wątpliwości, gdybyśmy osiągnęli mądrość głębią duchowego rozumienia, to i tak - bez mocy z wysoka – dobry czyn niemożliwy.
A kiedy już możliwy i zaspokaja potrzeby, może jeszcze wbić w pychę wrażliwych społecznie,
stać się gestem ratującym świat, którego dni i tak są policzone.

Panie, Królu, Chryste Twoja chwała, to nasza nadzieja! Tylko Twoja, zawsze i wszędzie.

Błogosławię Ks. Marcin.

 

 

 

Słowo pasterskie

XXXII Niedziela Zwykła Mdr 6,12-16; Ps 63,2-8; 1 Tes 4,13-18; Mt 24,42a.44; Mt 25,1-13
XXI Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego Ef 6, 10-17; Mt 18, 23-35


Nie wystarczy biernie trwać w oczekiwaniu, trzeba czynu.
Zbawienie wymaga aktywności nie tylko Boga, który uprzedza swoją miłością, ale też człowieka, pragnienie przekuwającego w działanie.
Oto mądrość. Zawsze jest niedaleko. Czuwać to wierzyć.
Czuwać to walczyć, Słowo Boże mając za oręż. Czuwać to być wiernym prawdzie, sprawiedliwym, głosić dobrą nowinę, przebaczać.
Czuwać to chcieć być zbawionym.
Czuwać to pozwolić się znaleźć. Chociaż tyle, aż tyle…

Błogosławię, ks. Marcin S.



_________________

 

XXVIII Niedziela Zwykła Iz 25,6-10a; Ps 23,1-6; Flp 4,12-14,19-20; Ef 1,17-18; Mt 22,1-14
XVII NIedziela po Zesłaniu Ducha Świętego Ef 4, 1-6; Mt 22, 34-46



Pan jest moim pasterzem. Pan zastawia stół. Bóg zaspokaja wspaniale wszystkie moje potrzeby.
Pan mnie pociesza, chroni w ciemności przed złem. Pan moim odpoczynkiem, orzeźwieniem.
Jeśli tak nie jest, to moja wina, nie widzę. Mało ufam, za dużo myślę. Nie czuję.
Modlitwa to nie rozmowa z Bogiem, to czas miłości, całym sercem, duszą, umysłem.

Wtedy zobaczysz, poczujesz...


Błogosławię, Ks. Marcin S.

 

--

 

 

 

 

 

 

XXVI niedziela zwykła Ez 18,25-28; Ps 25,4-9; Flp 2,1-11; J 10,27; Mt 21,28-32
XV niedziela po Zesłaniu Ducha Św. Gal 5, 25-26; 1-10; Łk 7, 11-16


„Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego.”

To o nas, czy do nas? Dziś lepiej być wśród złodziei i prostytutek niż praktykujących a niewierzących. Lepiej być wśród tych, którzy odstępują od swojej bezbożności nie szukając okoliczności łagodzących, lecz Chrystusa, który się użala i daje życie. Lepiej, bo na Niebo nie można zasłużyć, bo do Nieba wchodzą ci, którzy zrozumieli co to miłość, jak Święty Łotr.

Jedni drugich podnoście, najpierw braci w wierze, ale nie zapominajcie o obumarłych, biednych w swoim bogactwie. Abyśmy wszyscy weszli do Królestwa. Obyśmy chcieli się tam spotkać z tymi, którzy dzisiaj wydają się być daleko.

Błogosławię Ks. Marcin S.

 

--

 

 

 

XXV niedziela zwykła Iz 55,6-9; Ps 145,2-3.8-9.17-18; Flp 1,20c-24.27a; Dz 16,14b; Mt 20,1-16a
XIV niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego Gal 5, 16-24; Mt 6, 24-33



Wygląda na to, że Jego Królestwo naprawdę nie jest z tego świata.
Wierzysz, że można tak żyć?
Jeśli żyć, to tylko tak! Bo co w zamian? Pogoń i troska. Głupia mądrość świata: „Bądźmy realistami”, smutna herezja.
Miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. To tylko skutek wyboru Chrystusa, Jego droga.
…i śmierć, która jest zyskiem. Nie jako ucieczka, ale spełnienie.

Błogosławię, ks. Marcin S.


_ 

 

XXIV niedziela zwykła: Syr 27,30-28,7; Ps 103,1-4.9-12; Rz 14 7-9; J 13,34; Mt 18,21-35
XIII niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego: Gal 3, 16-22; Łk 17, 11-19


Jesteśmy dłużnikami. Może trudno to dostrzec, gdy nie dzieje się dobrze, czyli tak, jak się spodziewamy.
Będzie to zupełnie jasne, kiedy staniemy z Panem twarzą w Twarz, choć i tu, nie jeden i nie siedem razy, spotkanie z Nim uzdrawiało ciało i duszę, budziło radość.
Wdzięczność może leczyć złość, tłumić gniew. Modlitwa wdzięczności - drogą do przebaczenia, bo widzi się lepiej siebie i innych.
I to, że skoro Pan skutecznie odsuwa nasze winy, to nie ma nic niemożliwego, że wszystko może się zmienić, że można się zbliżyć, choćby się wydawało, że dalej od siebie być już nie można. Dlatego, zaczynając od modlitwy, daruj. Nie ze względu na Prawo, lecz aby podobnym być do Boga, który cię stworzył, zbawił, ukochał.

Błogosławię, ks. Marcin S.



_________________

 

Słowo pasterskie

XXIII niedziela zwykła  Ez 33,7-9; Ps 95,1-2.6-9; Rz 13,8-10; 2 Kor 5,19; Mt 18,15-20 XII niedziela po Zesłaniu Ducha Św.  1 Kor 3, 4-9; Łk 10, 23-37

 

Co mam dać? Nic, poza miłością. Jak Samarytanin, leczyć rany. I nawet kiedy ktoś musi stać się dla ciebie jak poganin i celnik, to też z miłości. Może się opamięta, zatęskni za Prawdą.

Miłość do Boga, do bliźniego, do siebie. Miłość we wspólnocie, a właściwie wspólnota jako miłość i nie inaczej. Można usiąść przy znanym łóżku, albo modlić się z kimś, kogo się nigdy nie pozna. Można być wiernym, nawet kiedy nikt nie widzi, tak samo, jak wtedy, gdy publicznie daje się świadectwo.

 

Odwagi! Pan jest pośród nas.

Ela, Dama III Róży, zmarła 01.09.2011 r. o 20.30. Znana nie tyle jako Ela, ale Ela (przyjaciółka Mani). Ten nick wiele mówi i dobrze brzmi i niech tak zostanie. Módlmy się za Nią, za nas. Niech będzie kolejnym Płatkiem nowej Róży w oczekiwaniu, aż dołączymy.

Błogosławię. Ks. Marcin S.

 

 

 

 

Słowo pasterskie  
 
XXI niedziela zwykła
Iz 22,19-23; Ps 138,1-3.6.8; Rz 11,33-36; Mt 16,18; Mt 16,13-20

Dlaczego Piotr? Nie było lepszych? Maryja, bez grzechu, genialnie rozpoznająca myśl Pana, roztropnie przekazująca ją ludziom. Jan wyważony, wierny, umiłowany.
Różnice miedzy nami - nie jako pretekst do rywalizacji, ale znak powołania.
Słabość – glebą dla większej chwały Bożej. I tak być może.
Władza – służba. Poddanie – wolność, bo trudniej być pyszałkiem.
Bóg nie do wyśledzenia. Gdyby chociaż udało się nie uważać za oczywiste tego, co po ludzku pewne i próbować patrzeć Jego oczami…

błogosławię Ks. Marcin



_________________

 

Słowo pasterskie

XVIII niedziela zwykła
Iz 55,1-3a; Ps 145,8-9.15-18; Pz 8,35.37-39; Mt 4,4b; Mt 14, 13-21
VII niedziela po Zesłaniu Ducha Św.
Rz 6, 19-23; Mt 7, 15-21

Chleb, owoc pracy.
Przynoszony, ofiarowany, żeby stał się chlebem życia.
Co składam na ołtarzu, by Chrystus Pan przemienił, przymnożył i rozdzielił?
Może nie tylko pełne zwycięstwo? Własne.
Bogaty, zasobny, spełniony i zrealizowany świat, także mój mały świat, nie potrzebuje Bożej miłości.
Żeby nie marnować łaski, nie marnować życia, wystarczy niewiele, czasem  tylko poczucia nienasycenia i wiary, że tylko On może nakarmić.
Żeby tylko wypełniać wolę Bożą, służyć sprawiedliwości...
Czy znasz Słowo? Modlitwa daje poznanie i moc. Pan jest blisko tych, którzy go wzywają.


Wszystkim błogosławię. Ks. Marcin S.

 

 

 

 

Słowo pasterskie

XVII niedziela zwykła 1 Krl 3,5.7-12; Ps 119,57.72.76-77.127-130; Rz 8,28-30; Mt 11,25; Mt 13,44-52
VI niedziela po Zesłaniu Ducha Św. Rz 6, 3-11; Mk 8,1-9

To, co istotne, zdobywa się w trudzie. Kosztuje, to znaczy wymaga zostawienia, odrzucenia, pozbycia się czegoś mniej wartościowego.
To, co najważniejsze, ma najwyższą cenę. Śmierć. Wymaga rezygnacji totalnej, lecz daje pełną wolność.

Nie umiem oddać mojego życia, na Twój obraz i podobieństwo, z miłości. Nie zawsze umiem, nawet częściowo, oddawać, miłując Twoje przykazania bardziej niż złoto i srebro. Pragnę czasem zguby moich nieprzyjaciół, zamiast mówić za Tobą: "Żal mi tego tłumu".

Tylko wiara, że umarłem z Tobą przez chrzest, nadzieja na, z Tobą, zmartwychwstanie...
Już teraz ogarnia mnie Twoja łaska.

Wszystkim powołanym błogosławię na radosny trud modlitwy, działania dla Królestwa.

Ks. Marcin S.

 

 

 

Słowo pasterskie

 

XVI niedziela zwykła   Mdr 12,13.16-19; Ps 86,5-6.9-10.15-16a; Rz 8,26-27; Mt 13,24-43
V niedziela po Zesłaniu Ducha Św. 1 P 3, 8-15; Mt 5, 20-24


Dlaczego Bóg milczy? On nie musi się tłumaczyć, ani niczego dowodzić. Potężny, wszechwładny, stanowczy, sprawiedliwy, dobry i łaskawy, łagodny i miłosierny…

Tylko my nie umiemy się modlić. Dlatego wpychamy Syna Człowieczego w ciasną formę ludzkich wyobrażeń. Niecierpliwi. Nerwowi.

Gorliwi w czynieniu dobra otrzymają błogosławieństwo. Jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, pokorni nie stracą nadziei.
 
Pozdrawiam i błogosławię
 Ks. Marcin S.

 

-- 

 


Wj 34,4b-6,8-9; Ps: Dn 3,52-56; 2 Kor 13,11-13; Ap 1,8; J 3,16-18

"Jeśli ktoś chciałby wiedzieć, jak powinien wierzyć,

niech nie wyobraża sobie, iż więcej zrozumie wiele rozprawiając, niż po prostu wierząc".


Czy to nie piękne?

Bóg niepojęty, niewyrażalny w istocie.

Bo Bóg, a bliski zarazem.

Najbliższy przez wiarę, która pochodzi z prostego serca.

Jeśli próbujesz uwierzyć przez uczone dociekania, od razu daj spokój.

"W pewien sposób może Go dostrzec czyste serce".

 

Niech Trójjedyny Bóg wprowadza Was w Tajemnicę miłości.

Błogosławię. Ks Marcin S.

 

 

 

________________________________________________________________
 

Dz 2,1-11; Ps 104,1.24.29-31.34; 1 Kor 12,3b-7.12-13; J 20,19-23

Ciało nie jest więzieniem, chociaż człowiek ma być duchowym.

 


Ciałem kochasz i ono będzie kiedyś chwalebne.
Jednak wciąż toczy się walka o świętość, od pierwszego oddechu, aż po ostatnie tchnienie, na przekór zmysłom.
Bóg, który daje życie, chce nas wznieść na jeszcze wyższy poziom.
Modlitwa, charyzmaty zwyczajne i nadzwyczajne, a przede wszystkim sakrament, który ustanawia.
 
Jak wtedy, przychodząc mimo drzwi zamkniętych:
 "Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone...".
Przyjąć Ducha Świętego w sakramencie, pozwolić Mu na działanie,
to prosta droga, by otrzymać wieniec zwycięstwa, a wcześniej orzeźwienie, uleczenie.
Żeby serce rozpalone doznało radości i nie błądziło w nędzy, pośród cierni.
Mężnie oczekiwało na szczęście bez miary.
Niech Duch Święty jednoczy nas w miłości.

Ks. Marcin S.

 

 

 

Słowo pasterskie - VII tydzień Okresu Wielkanocnego

Dz 1,1-11; Ps 47,2-3.6-9; Ef 1,17-23; Mt 28,19.20; Mt 28,16-20

 
Niebo nie jest naiwnym wyobrażeniem przyszłego sukcesu.

Przecież wiemy, że nawet jeśli Boska moc unosi Chrystusa fizycznie, przemierza On nie tyle jakiś określony odcinek w przestrzeni.
Dla ciasnych ludzkich umysłów, wzniesienie ciała jest znakiem,
daje, niejasne jeszcze, wyobrażenie, o prawdziwej Ojczyźnie.
Dlatego może być "Tam" i jednocześnie pozostawać z nami, aż do skończenia świata.
Tak, świat ma swój kres.
Koniec świata, to również - nieraz bolesne - pozbywanie się złudzeń,
np. wiedza nabywana, wraz z upływającymi latami, o niemożliwości zrealizowania marzeń.
Tym bardziej jeśli cel został umiejscowiony w doczesności, bo nawet jeśli udaje się być "Kimś" w zaplanowany sposób, to i tak "niespokojne jest serce dopóki...".

Jak żyć, żeby nie tracić entuzjazmu, z dziecięcym zaufaniem, że mogę coś osiągnąć, z pasją, mimo przykrych niespodzianek?
Nie rezygnować z myśli, że tylko zjednoczenie z Bogiem może mnie usatysfakcjonować, że to zjednoczenie dokonuje się już w Jego Mistycznym Ciele, którym jest Kościół.
Nie rezygnować z tej myśli i prób jej realizacji również wtedy, gdy wydaje się to marnowaniem czasu, obrazą zdrowego rozsądku, czy jest w jakiś sposób niewygodne.
Wierzyć, że kiedyś wszystko zmieni znaczenie, zachować cierpliwość na "Tamtą" perspektywę.
I nie zapomnieć o szacunku do siebie i innych, zrozumienia wobec etapu, który nie jest ostatnim, a w którym szukam radości życia. Zwłaszcza jeśli nie oznacza on, wprost, grzesznego zwrotu na drodze do Sukcesu.
Pan przecież napełnia wszystko wszelkimi sposobami.

Trwajmy więc.
 
Błogosławię,
Ks. Marcin.

 

 

 

 

Słowo pasterskie - VI tydzień Okresu Wielkanocnego

 Dz 8,5-8.14-17; Ps 66,1-7.16.20; 1 P 3,15-18; J 14,23; J 14,15-21

 

Samotność, opuszczenie.

Znasz to uczucie, znasz ten stan.

Pustka z braku bliskich ludzi, wyobcowanie w masie, tłumie, a nawet we wspólnocie.

Nie zostawię was sierotami, mówi Pan.

Duch Pocieszyciel, Duch Prawdy da jedność z Ojcem i Synem, pomoże zachować przykazania, kochać.

Może bierzmowanie było beznamiętnym odruchem, choć niekoniecznie przypadkowym.

Jeśli nie, to tym lepiej, bo łatwiej będzie wzniecić ogień.

To zawsze jest możliwe w sercu, w którym zasiane zostało ziarno Łaski.

Nie oczekując nadzwyczajnych charyzmatów, chcę być gotowy do obrony nadziei, dzięki Temu, którego dzieła są zdziwiające.

 

Błogosławię,

Ks. Marcin

 

 

 

 

Słowo pasterza - V tydzień Okresu Wielkanocnego

 Dz 6,1-7; Ps 33,1-2.4-5.18-19; 1 P 2,4-9; J 14,6; J 14,1-12 Czy warto ufać Jezusowi?

Pokaż nam Ojca, wtedy pójdziemy za Tobą.

Nawet jeśli mieliby w nas rzucać kamieniami, wytrwamy.

Tylko powiedz, czy jesteś posłany przez Niego, czy jesteś Jego spełnioną obietnicą? Nie ten problem Panie, że ludzie chcą wiedzieć, aby wierzyć, ale, że nie widzą znaków, pokazujących, gdzie leży Prawda. Ja i Ojciec jedno jesteśmy.

Dzieła Moje o tym świadczą.

Jeśli zamiast szemrać, będziesz miał Ducha, zobaczysz.

Błogosławię. Ks. Marcin S.

 

 

___________________________________________________________

 

Dz 2,14a.36-41; Ps 23,1-6; 1 P 2,20b-25; J 10,14; J 10,1-10


To ja zabiłem Jezusa, który jest Chrystusem. To my.
Może nie z premedytacją, jak ten, który kradnie, zabija i niszczy, oby nie.
Jednak nie zmienia to faktu, że to moje grzechy poniósł na drzewo. Oby nie grzeszyć zuchwale i w porę przejąć się do głębi serca.  
Już nie powinienem złorzeczyć, nie grozić, ale oddawać się Bogu sprawiedliwemu, wiernemu obietnicom.
Może chociaż spróbować jeszcze raz, wiedząc, że się ma Takiego Pasterza i Stróża duszy.
Już nie błądzić, przecież chodzi o moje i Twoje życie... w obfitości.

 



Drodzy. Barba odeszła do wieczności. Jest jedną z nas.
Módlmy się o odpoczynek dla Jej duszy, wierząc, mając nadzieję, że Ten, któremu ufała przyjmie ją do grona świętych i że będzie nas wspierać w drodze do Nieba, w naszej modlitwie i naszych ziemskich zmaganiach.

Z dedykacją modlitewną dla Basii psalm niedzielny:

Pan mym pasterzem: nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem:
 niczego mi nie braknie,
 pozwala mi leżeć
 na zielonych pastwiskach.

Prowadzi mnie nad wody gdzie mogę odpocząć,
 orzeźwia moją duszę.
 Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
 przez wzgląd na swoją chwałę.

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę
 zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
 Kij Twój i laska pasterska
 są moja pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz
 na oczach mych wrogów;
 namaszczasz mi głowę olejkiem,
 kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
 przez wszystkie dni życia
 i zamieszkam w domu Pana
 po najdłuższe czasy.


Błogosławię Was w Imię Najwyższego Pasterza ks. Marcin

 

__________________________________________________________________

 

 

Dz 2,14.22-28; Ps 16,1-2.5.7-11; 1 P 1,17-21; Łk 24,32; Łk 24,13-35


Zatrzymali się smutni.
Smutek ma i tę przyczynę: "A myśmy się spodziewali...". Dobre wieści duszone w zarodku, bo dalej niszczą misternie zbudowany własny świat. On się zawalił, ale zostało jeszcze "ja", które trudno zdetronizować. Jak by się to wszystko skończyło, gdyby cud nie otwarł oczu, gdyby Słowo nie pomogło zrozumieć tego, w co serce miało uwierzyć?
Pan nie czeka, aż się nawrócisz, sam szuka, przychodzi, towarzyszy, pomaga. On daje Ducha, który budzi nadzieję, Tego samego, którego moc wskrzesiła do Życia, który uświęca chleb i wino.
Może inaczej popatrzysz na życie, kiedy zobaczysz, że porażka była koniecznością, dla większego zwycięstwa. Jak u Piotra...


Pozdrawiam i błogosławię
Ks. Marcin

 

 

--

 

__________________________________________________

 

Słowo pasterza - II tydzień Okresu WielkanocnegoDz 2,42-47; Ps 118,1.4.13-14.22.24; 1 P 1,3-9; J 20,29; J 20,19-31

To nie sielanka, lecz Kościół. Wczoraj i dziś, ten sam na wieki. Miłość - chleb powszedni. Przyciąganie prostotą i radością Bożą. Różnice nie tak istotne jak wspólne uwielbienie. Kod należących do Chrystusa. Katolicki dom.
A jeśli dzisiaj już nie pierwotnej świeżości? Obawy znikają, wiara budzi nadzieję, kiedy Pan podtrzymuje, nawet podnosi. Szczęśliwy, kto mu zaufał! I ciągle jeszcze może zaufać, że doświadczenia to kłopot, jako wyzwanie, a nie pogrzebanie.
Pan się pofatyguje, żeby zbawienne rany pokazać i pozwoli się dotknąć, jeśli będzie trzeba. Pusty grób zapowiada spotkanie i wyznanie: „ Pan mój i Bóg mój”.
Żeby tylko nie dać się zauroczyć „głosowi rozsądku”, ale zawalczyć rozumem i sercem.

Modlitwa czyni błogosławionym.

Niech Miłosierny Bóg, za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, umacnia Was w gorliwości.
Ks. Marcin.



 

__________________________________________________

Widziałem grób pusty.

Pan mój i nadzieja.

Wierzę.


Ks. Marcin S.


 

 

________________________________________________________________

 

1 Sm 16,1b.6-7.10-13a; Ps 23,1-6; Ef 5,8-14; J 8,12b; J 9,1-41

Jest moim pasterzem! Nie najemnikiem. Nie poganiaczem. Jest Namaszczonym.
Przewodnikiem, opiekunem.
Gdy On prowadzi, widzę, nawet, gdy jestem ślepy. Uzdrawia mnie, żebym nie mówił,
że widzę, kiedy jestem niewidomy, a widząc nie ulegał złudzeniom.
On moim światłem.
Poprowadź mnie tam, gdzie odpocznę, nad wody, na pastwiska, żebym się nie lękał.
Łaska i dobroć obmyją i orzeźwią, żeby, zanim zamieszkam, pójść tam, gdzie jestem posłany.

Niech Pan Was prowadzi Damy i Rycerze, bądźcie wytrwali i gorliwi w miłości.
Ks. Marcin

 

 

 

Rdz 12,1-4a; Ps 33,4-5.18-20.22; 2 Tm 1,8b-10; Mt 17,7; Mt 17,1-9

Czy to konieczne? Opuścić miejsce znane i bezpieczne, nie idealne, ale oswojone. Dziesiątki ważnych spraw, męczących , ale bez których traci się władzę i sens. Chciałbyś się zakorzenić, coś zbudować, nacieszyć się, a tu ciągle ten głos, który wrażliwemu nie daje spokoju.
Czego Ty chcesz Panie?! Niezrozumiałe są Twoje pomysły. Jakbyś był wiecznie niezadowolony, że mnie nic nie boli, że jest mi przyjemnie, albo przynajmniej znośnie i nie widzę potrzeby zmian.
Dopóki nie staniesz z drugiej strony, nie pojmiesz.
Dlatego nie bój się! Słuchaj! Umiłowanego. Trudy i przeciwności zostaną w cieniu, liczy się tylko Światło. Veritatis Splendor.
Jeszcze nie koniec, zobaczysz coś więcej, niech tylko dokona się zmartwychwstanie.

Zatem błogosławię na trwanie w słodkim jarzmie Postu. Ks. Marcin S.


 

 

Jl 2,12-18; Ps 51,3-6.12-14.17; 2 Kor 5,20-6,3; Jl 2,13; Mt 6,1-6.16-18

Panie, zachowaj nas od grzechu, od lekceważenia jego powagi, spowszednienia w złu. Chroń od pokuty bez skruchy, uwolnij od ofiary na pokaz, poklasku małodusznych. Spraw, żeby ból sumienia nie zniechęcał do prawdy. I jeszcze, żeby nie usprawiedliwiać głupich myśli, złej mowy, haniebnych czynów, karygodnego zaniedbania, w nadmiernej lekkości ducha, w zuchwałej nadziei. Daj przeżyć grzech jeszcze raz, choć inaczej, jak Ty go przeżywałeś, nie znając. Pomóż, nie kiedyś, ale dziś się zasmucić i zobaczyć Ciebie przez łzy.
Broń Boże! Niech łaska nie kojarzy się tylko z obowiązkiem lub satysfakcją. Oto teraz czas upragniony! Niech będzie pomyślny, niech pokaże jak bardzo to wszystko, co wydaje się niezbędne, jest namiastką i protezą. Jak daleko jeszcze do miłości, która kiedyś sama wystarczy.
Oto teraz dzień zbawienia!

Pozdrawiam i błogosławię na Wielki Post, życząc owoców.
Ks. Marcin S.

 



___________________________________________

 

_______________________________________________________________

Iz 49,14-15; Ps 62,2-3.6-9; 1 Kor 4,1-5; Mt 6,33; Mt 6,24-34

Troszczyć się, starać się. O kogo? O co? Służyć. Kochać. Szukać. Żyć.
Królestwo to też sprawa tego, co się je i pije, o ile zamiarem serca jest Boża sprawiedliwość.
Dlatego spokój znajdzie ten, kto oparł się na Skale. Znajdzie więcej niż się spodziewał, jeśli zaufa. Jeśli uwierzy, że dusza może pragnąć więcej. Wolny jak ptak, piękny jak kwiat.
I zobaczy, że nawet kimś więcej jest. Niewyobrażalnie. Nie uwierzy, będzie wiedział, że można kochać bardziej niż matka własne dziecko, bo sam będzie ukochany. Niech tylko nie martwi się zbytnio i przed Bogiem wyleje swoje serce.

Pozdrawiam, błogosławię i liczę na spotkanie lub duchową łączność dwunastego o dwunastej.
Ks. Marcin S.



___________________________________________

 

 

Syr 15,15-20; Ps 119,1-2.4-5.17-18.33-34; 1 Kor 2,6-10; Mt 5,17-37

Żyj, jak chcesz. Rób to, co Ci się podoba. To słyszę, proszę jednak: otwórz moje oczy, abym podziwiał Twoje prawo. Nie chcę być praktykującym tylko w lęku przed śmiercią, lecz wierzącym w nadziei na życie. Bo to, co się podoba, ma być dane. I żebym upodobał sobie w Tobie, chciał iść drogą nieskalaną. Żebym nie przysięgając na wszystkie świętości, był wierny, tak po prostu, już w sercu, które nie podda się złym namiętnościom lub zawodnym autorytetom. Proszę. I żeby sprawiedliwa kara lub pochwała nie pobudzała bardziej niż to, że: "Pan wszystko widzi" i ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował tym, którzy Go miłują.

Błogosławię i wytrwałości życzę, łącząc się w modlitwie Ks. Marcin S.

 


___________________________________________
 

 

 

Syr 15,15-20; Ps 119,1-2.4-5.17-18.33-34; 1 Kor 2,6-10; Mt 5,17-37

Żyj, jak chcesz. Rób to, co Ci się podoba. To słyszę, proszę jednak: otwórz moje oczy, abym podziwiał Twoje prawo. Nie chcę być praktykującym tylko w lęku przed śmiercią, lecz wierzącym w nadziei na życie. Bo to, co się podoba, ma być dane. I żebym upodobał sobie w Tobie, chciał iść drogą nieskalaną. Żebym nie przysięgając na wszystkie świętości, był wierny, tak po prostu, już w sercu, które nie podda się złym namiętnościom lub zawodnym autorytetom. Proszę. I żeby sprawiedliwa kara lub pochwała nie pobudzała bardziej niż to, że: "Pan wszystko widzi" i ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował tym, którzy Go miłują.

Błogosławię i wytrwałości życzę, łącząc się w modlitwie Ks. Marcin S.

 

 

 

Iz 58,7-10; Ps 112,4-9; 1 Kor 2,1-5; J 8,12b; Mt 5,13-16Oto jestem!Nie widzę! Nie słyszę! Przecież wołam i wzywam pomocy. Ot i mądrość ludzka. On wschodzi w ciemnościach. Jest Światłem tam, gdzie nagi jest przyodziewany, gdzie głodny znajduje chleb, a dusza przygnębiona karmi się pocieszeniem. Tam, gdzie prawość wyklucza knowania i groźby. Gdzie blask uwodzącego przekonywania nie przyćmiewa Bożej chwały. Jeszcze zbyt łatwo ulegam złudzeniu, kiedy niosący światło, upadły anioł, kusi pozorem dobra. Jeszcze zbyt trudne noce ciemne, kiedy milczenie Boga potwierdza zjednoczenie w miłości.Wierne serce sprawiedliwego lękać się nie będzie, kiedy pokocha uczynkiem miłosierdzia Tego, którego nie widać.Błogosławię, pozdrawiam i......informuję, że:10 lutego zostanie odprawiona Msza św. w intencji Róży XII o godz. 17.00 w kaplicy,w Jastrzębiu.


___________________________________________
 

 

So 2,3;3,12-13; Ps 146,6-10; 1 Kor 1,26-31 ;Mt 5,12a; Mt 5,1-12a

Czy jesteś szczęśliwy? Co za pytanie? Ale nie przez kumulację dobrych uczuć. Chcę zapytać czy jesteś głupi i niemocny? Więc raczej: czy nie jesteś szczęśliwy, bo to, co nie jest, wyróżnił Bóg? Czy Chrystus staje się mądrością i zbawieniem w Tobie? I On, czy jest sprawiedliwością? Bo inaczej nigdy nie będziesz nasycony i nigdy się nie ucieszysz. Może nie trzeba szukać rany, udręki, żalu, goryczy, ale dobrze jest je mieć, szczeliny, przez które wciśnie się Łaska. Bezradność, brak, do którego trudno przyznać się mędrcom i szlachetnie urodzonym.
Siła intelektu, pieniądze, władza, zdrowie, pełna rodzina... dobrze, dopóki nie przestaniesz szukać Tego, który karmi, uwalnia, przywraca wzrok, dźwiga, strzeże, ochrania, kocha, króluje. Gdzież możemy się Tobie pokłonić, żeby o sobie zapomnieć? Upaść na twarz przed Twoim ołtarzem. "Kto nie upadł, nigdy nie powstanie". Wspomożenie nasze w Imieniu Pana.

Niech Pan Błogosławi.
Ks. Marcin S.



___________________________________

 

 

Rozważanie w ścisłym związku z :
Iz 8,23b-9,3; Ps 27,1.4.13-14; 1 Kor 1,10-13.17; Mt 4,23; Mt 4,12-23


Skąd między wami spory? Przez mądrość słowa, która niweczy Chrystusowy krzyż.
Miłość to jeden duch i jedna myśl, jedno serce. Jedno życie, jeden cel, wspólna namiętność i ogień, taki jak w chwili powołania.
Miłość to obowiązek, jedność sumienia i Bożych nakazów. Tak wierzę i tak żyję.
A w szczegółach? Zwyczajni ludzie Szymon, Andrzej, Jan, Jakub... Jak ja i Ty. Historia triumfu, kończącego się klęską i przegranej, która staje się sukcesem. Historia Kościoła.
Wiara w Bożą Opatrzność i brak zaufania w to, że Pan jest światłem i zbawieniem.
Jezus osiadł na pograniczu, żeby ci, którzy zawsze w domu, odczuli potrzebę nawrócenia, a ci którzy poza, zostali uleczeni ze swoich chorób i słabości. I żeby była jedność w królestwie niebieskim, "poprzez bezwzględną wierność duchowi Prawdy i Miłości."

Pozdrawiam i błogosławię Ks. Marcin S.

 

 

 

Słowo pasterza

Iz 49,3.5-6; Ps 40,2.4ab.7-10; 1 Kor 1,1-3; J 1,14.12b; J 1,29-34

To zbyt mało, że jesteś pobożny i dobry. I nie wmawiam ci tego, żeby uchronić cię przed próżnością, kiedy inni będą cię chwalić. Mówię prawdę, żebyś nie był zadowolony z siebie, ale z tego, że kogoś dźwigasz.
To zbyt mało, że kogoś dźwigasz, dopóki cel będzie uśmiercany przyzwyczajeniem. I to zbyt mało, dopóki jedynym celem nie stanie się gładzenie grzechu.
Wszystko zbyt mało, dopóki prawo Boże całkowicie nie zamieszka w sercu, a radością pełną i samowystarczalną stanie się spełnienie woli Bożej.
Łaska wam i pokój dzieci Boże!

Błogosławię Ks. Marcin S.

 

 

Słowo pasterza

Wierzę w jednego Boga - Ojca, Syna, Ducha.
Nie wierzę w boga, któremu wyznacza się czas na spotkanie, gdy czuje się potrzebę. W takiego, z którym i tak wszystko się jakoś ułoży, więc po co się przejmować. Nie wierzę w bezdusznego egzekutora własnego prawa. Nie wierzę w boga, na którego trzeba uważać, bo może ukarać. Nie wierzę w bozię, nie wierzyłem nawet wtedy, kiedy byłem dzieckiem.
Wierzę w Boga, który jest harmonią sprawiedliwości i miłosierdzia. Wierzę w Boga, który niezachwianie przynosi Prawo, ale który nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. Wierzę w Boga pełnego majestatu i potęgi, tylko takiemu mogę zaufać, że zasiądzie nad potopem i uzdrowi spod władzy diabła. Wierzę w Boga czułego i kształcącego, dobrego.
Nie wierzę w boga, na obraz i podobieństwo moje.
Wierzę w Tajemnicę, odkrywaną przez namaszczonych Duchem Świętym.

Niech Was Bóg Błogosławi!

 

 

 

Słowo pasterza na Nowy Rok

Łaska po łasce.
Może wolno? Może mało? Tak się wydaje, kiedy nie widać celu: "ku chwale majestatu". Mądrość to "światłe oczy serca". Mieć takie oczy, które nie przeoczą powołania: "bogactwo chwały". To moje dziedzictwo. Im mniej patrzę, tym więcej widzę, sercem. Widzę, że to, co dostaję, jest na Bożą chwałę, czyli - inaczej niż myślę - dla mnie i dla tych, za których się modlę. Im mniej patrzę, bardziej widzę Jego chwałę.
"Wierzę w Ciebie, Panie, ale wzmocnij moją wiarę; ufam Tobie, ale wspomóż moją nadzieję; miłuję Ciebie, lecz uczyń moją miłość bardziej gorącą; żałuję za moje grzechy, ale spraw, bym żałował doskonalej.
Chcę tego, czego Ty chcesz, chcę dlatego, że Ty chcesz, chcę, jak Ty chcesz i jak długo chcesz.
Naucz mnie, jak jest małym to, co ziemskie, jak wielkim to, co Boskie, jak krótkim, co doczesne, jak nieskończonym, co wieczne".

Na nowy tydzień i na nowy rok, niech Pan Błogosławi.
Ks. Marcin S.

 

 

______________________________________________________________________

 

Słowo pasterza Na Boże Narodzenie

Jezus Chrystus.
Czy jest ktoś, kto nie potrafi przyjąć? Nie. Jeśli nie przyjmuje, to znaczy, że nie poznał.
Tajemnica przez lenistwo i głupotę, tajemnica przez bałwochwalczy kult zwycięstwa i ekstazy. Tajemnica przez lęk spotkania z prawdą, która może boleśnie wyzwolić. Wątpienie wzmacniane erudycją lub prostactwem, autorytetem okrągłych zdań lub banalnych komunikatów. Swój, bo ekskluzywny lub masowy, własny. Jak gdyby upływający czas niewystarczająco wskazywał na kres tego, co poczęło się z żądzy.
Jak znaleźć się wśród tych, którzy z Boga się narodzili, którzy wierzą w Imię Jego, którzy mają Jego moc?
Musi pozostać Tajemnicą, którą się adoruje, przed którą się klęczy. Wtedy ujrzysz zbawienie, a nogi same poniosą, żeby ogłosić pokój.

Życzę Wam radości spotkania z Panem w modlitwie. Niech On Was Błogosławi!
Ks. Marcin S.

 

________________________________________________________________

 

Słowo pasterza - na IV tydzień adwentu

... więc lepiej odejdź.

Nie myśl, że nie kocham. Miłość tak prawdziwa, że rozłąkę widzi jako wyjście jedyne z możliwych. Żeby nie było Twojej krzywdy, niech będzie mój smutek. Kto potrafi tak kochać? Ten kto sprawiedliwy, nim przyjdzie anioł. Mąż Boży, bez względu na los. Nie rozumiejąc ufa, że to wszystko ma jakiś sens, a potem godzi się, chociaż jest inaczej niż się wydawało. Dlatego żegnaj. Nie przez niezgodność charakterów, nie przez egoizm, nie dlatego, że coś między nami umarło, wręcz przeciwnie. Chociaż trudno uwierzyć, że nie zdradliwie poczęte, to równie trudno nie ufać kochanej osobie. Przecież chcieliśmy żeby Bóg na serio wszedł w nasze życie. I jest! Emmanuel. I wszystko dobrze się skończy. Łaska i pokój od Boga, Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa! I błogosławieństwo dla tych, którzy nie skłonili swej duszy ku marnościom, ale umieją czekać, aż Bóg Jakuba objawi swoje oblicze.

Na czas przygotowania do świętowania, błogosławię. Ks. Marcin S.

 

 

 

 

 

Słowo pasterza - na II tydzień adwentu

Zwierzęta nas zawstydzają.
Wilk z barankiem, pantera z koźlęciem, nawet żmija panuje nad instynktem. Człowiek zbyt przejęty sobą, bo rozumny. Troska o drugiego, bliźniego nie dość mocna jeszcze. Może dlatego, że łatwiej z psem wyjść. I w razie czego nie obrazi się, i nie zasmuci, cokolwiek mówiono by o podobieństwie. Łatwo przebacza na widok kości.
A jednak człowiek, choćby upaprany i przy korycie, ma duszę nieśmiertelną. Dlatego owocem godnym nawrócenia jest dopiero podtrzymywanie nadziei mimo wszystko. Cierpliwość i pociecha. Źle by było przeżyć Adwent bez przygarnięcia kogokolwiek, kto jest osobą. To serce decyduje, czy pobożne praktyki nie wynikają z przebiegłości i wyrachowania. Nie trzeba daleko szukać. Warknięcie nie musi zabijać i nie zabija, dopóki pokój i dobro są głębokim pragnieniem i celem. Jak u - niedbającego o wizerunek - Jana Chrzciciela.

Pozdrawiam i błogosławię ks. Marcin S.

 

 

____________________________________________________________

 

Słowo pasterza - na I tydzień adwentu

Vigilate! Zdecydowanie, mocno, jednoznacznie. Kto spodziewa się, że przetrwa jedząc i pijąc, żeniąc się lub za mąż wychodząc, pracując, ten śpi i snem po przebudzeniu będzie. Odepchniętym majakiem przychodzącego Pana.
Nim zginą strawieni lękiem, wnikam w sprawy Boże, żebym sam nie zginął. Gdy jestem z Tobą ziemia mnie nie cieszy. Nie wierzę w radosne oczekiwanie, jeśli śmiech usprawiedliwia uczynki ciemności. Zbytnia troska o ciało - bliska zazdrości i kłótni. Przyzwoicie - to niewiele, jeżeli nie przyobleczesz się w Chrystusa. Przecież wszyscy będą dzielić się opłatkiem; jeden będzie wzięty, drugi...
Zatem chodźmy! Do Domu Pana. Na nowo, świadomie, z przekonaniem. Tu i tylko Tu, w Jeruzalem, Kościele Świętym - prawda i pokój, łaska i zbawienie, których świat dać nie może.

Błogosławieństwo dla Dam i Rycerzy, i każdego kto zechce przyjąć.

Ks. Marcin S.
 



___________________________________________

 

 

Słowo pasterza - XXXIV tydzień Okresu Zwykłego

"Królestwo moje nie jest z tego świata", ale tu jest.
Jest na tyle, na ile my już jesteśmy przeniesieni w światłość, dział świętych. Co my wiemy o przestrzeni i czasie, tak bardzo przywiązani do miejsc i chwil? Wystarczająco. On, Chrystus jest Panem i tego, co w niebiosach, i tego, co na ziemi. Wszystkiego, co widzialne i niewidzialne. Wystarczająco, żeby przenosić się nieustannie, to znaczy Królestwo tworzyć. Czy tylko w sobie? Czy tylko w Kościele? Nie! Czy w społeczeństwie, posłuszni do bólu prawom demokracji? To za mało! Z żalem wobec śmierci Starego Porządku, próbując wskrzesić dawne formy? Być może, byle nie dać się zwieść formie jak ślepi członkowie Wysokiej Rady i szydzący żołnierze.
Pewne jest to, że pokój przychodzi przez Krew Jego Krzyża, z ołtarza, a kto westchnie z nadzieją, jeszcze dziś Królestwa może stać się uczestnikiem.

Błogosławię i pozdrawiam Ks. Marcin S.

 

______________________________________________________________________

 

Słowo pasterza - XXXIII tydzień Okresu Zwykłego

Jaka piękna katastrofa!
To nie obojętność, egoistyczna wyniosłość, ani dziwna radość cierpienia. To mądrość, gorsząca tylko tych, dla których faktyczna sprzeczność to chleb powszedni, nie wypracowany modlitwą i myśleniem, nie zdobyty w służbie. Chaos i zamęt wśród tych, co utracili perspektywę wieczności, nawet gdyby pozory wskazywały inaczej.
Wbrew porządkowi zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Wojny i przewroty, królestwa z tego świata stające wobec siebie, w Ojczyźnie, w sercu. Może najpierw w sercu zaraza, głód prawdy, trzęsące namiętności? A tu raj na ziemi: drogi bezpieczne, ciało zdrowe, mowa bez "nienawiści", jakie to oczywiste.... Może dlatego nie wolno ufać prorokom dni ostatnich, bo nie są w stanie wznieść wzroku tam, skąd zbliża się nasze odkupienie, nie mają ducha, sami obmyślają swoją obronę przed światem. A my mamy wierzyć w rzeki klaszczące w dłonie i góry wołające z radości przed zbliżającym się Panem, codziennie biorącym nas pod swoje skrzydła.

Przedadwentowe pozdrowienia i błogosławieństwo na nowy tydzień życia, czyli modlitwy.
Ks. Marcin

 

 

 

 

XXXII tydzień Okresu Zwykłego

Zmysły na uwięzi.
Dlatego nie potrafią wznieść się ponad cierpienie. Nie poznali Go po Wielkiej Nocy, nie wiedzą, że już mogą być "równi aniołom" i są "dziećmi Bożymi". Trudno myśleć o Niebie, gdy kocha się życie w sposób, w jaki powinno się nim gardzić. Może dlatego nie przyjmują Jego praw jako własnych, ojczystych? Dlatego wieprzowina bywa cenniejsza niż piątkowa krew Baranka. Dlatego nie wierzą, stworzeni na podobieństwo, że jakikolwiek kształt przyszłości, tylko podobny w umysłach, że Bóg zawsze większy, nawet od miłości matki do synów, a miłość Matki wobec nich równa tej, z jaką trzyma obite Ciało. Nie pojmują, że to, co najpiękniejsze między żoną i mężem, niczym jest wobec jedności wszystkich świętych, spełnionej Oblubienicy. A jednak piszą na grobach: Deus Omnis Maior, więc jest nadzieja na nawrócenie ku Życiu. Chrześcijanie, my...


Z Błogosławieństwem i zapewnieniem o modlitwie w kolejnym listopadowym tygodniu.
Ks. Marcin

 


 

 

 _______________________________________________________________________ 

 

XXXI tydzień Okresu Zwykłego

Chrystus nie przyszedł po to, żeby ludzie kurczyli się i ginęli w tłumie. Karcony bez miłości może nie wejdzie na drzewo, ale i nie zasiądzie z Panem do stołu, nie rozda niczego z radością. Czy pamiętamy - rozpędzeni w tępieniu nie tylko sług szatana, ale i tych, którzy nie wiedzą co czynią - aby "karać nieznacznie"? Bezwzględna walka o prawdę, o człowieka? Podejrzane. Pachnie bezradnością i brakiem zaufania do Boga. On "nie brzydzi się" wolnością, "którą uczynił". On, który jest "miłośnikiem życia" nie tylko cierpi krzywdzony tak, że dobroć "poczwórna" tego nie naprawi, ale i "zamyka oczy", żeby oczekiwanie na wyrzut sumienia nie stało się motywem spotkania, ale spotkanie było jedynym motywem.

Pozdrawiam i Błogosławię Damy i Rycerzy ŻRFF

Ks. Marcin

 

______________________________________________________________

 

XXX tydzień Okresu Zwykłego

Biedny, to ten który nie ma. Słaby, mizerny, lichy. Ten, który wie, że nie ma i nie wydaje mu się, że jest inaczej. Zgodnie z prawdą, bez fałszywej skromności przyznaje się: "nie dam rady sam". Powód? Może splot złych okoliczności, może wyjątkowe osaczenie przez złych ludzi, a może dopust Boży, bo miłosierdzie (miser cordis) to nie tylko poprawienie doli na krótką metę, ale działanie Dobrego Boga na długi dystans, z niejednym zakrętem, aż po wieniec... zwycięzcy.
Módl się więc jakby od ciebie nic nie zależało, bo co zależy w istocie, tego nie wiesz. Módl się zdzierco, oszuście, cudzołożniku, celniku - nic nie masz czym mógłbyś się pochwalić i tylko to powiedz, a zostaniesz uznany za pokrzywdzonego. Wtedy Pan wyrwie Cię z paszczy lwa, który krąży i ryczy, jakby mu się coś należało.

Z błogosławieństwem i w łączności duchowej, na XXX tydzień
Ks. Marcin

 

___________________________________________________________________

 

XXIX tydzień Okresu Zwykłego

"Wierzę, przecież się modlę!" Różaniec daje wiele możliwości. Przede wszystkim gwarancję czasu zapełnionego pobożnym mówieniem i - choć nawet rozproszonym, to jednak - myśleniem. Więc wierzę. Pan znajdzie wierzących gdy przyjdzie niedługo, bo wielu jest modlących się.
Wierzę ?
Czy jestem przekonany, albo nie: czy jestem przesiąknięty przekonaniem,
że moją pomocą jest mój Pan i Stwórca? I to, że JEST, i to, że ON. A więc czy wierzę?
Bo modlitwa dopiero wtedy na dobre się zaczyna, kiedy nie czekam innej pomocy i nie szukam gwarancji w czasie dobrze zapełnionym.
Może zatem: "Wierzę, więc się modlę", czyli modlę się, bo przecież wierzę. I nie dzielę czasu sztucznie, bo moja wiara to modlitwa, czy przesuwam paciorki, czy nastaję w porę i nie w porę, wykazuję błąd, podnoszę na duchu...
A tajemnice różańca to nic innego jak mądrość z natchnionego Pisma, dla wiary żywej, dla zbawienia...

Z błogosławieństwem i w łączności duchowej, na kolejny tydzień
Ks. Marcin

 

____________________________________________________________________

 

XXVIII tydzień Okresu Zwykłego


Znoszę wszystko, a nawet dziękuję, chociaż dla tych, którzy się zapierają i są niewierni wyglądam na skrępowanego. Spotkałem Zmartwychwstałego i w moim umieraniu jestem cierpliwy. Kiedy liczę na udane życie: wiele ziemi, wolność od trądu, mam tylko to: wiele ziemi, wolność od trądu. Spotkałem Jezusa - Pana, ponad którego nie ma nikogo i poza którym nie ma nic - moja ofiara i moja wdzięczność są nierozdzielne. Przecież żyję dla Jego Chwały.

Ks. Marcin

 

__________________________________________________________________


XXVII tydzień Okresu Zwykłego 

Jak mała jest jeszcze moja wiara. Ile modlitw z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku i ...
tak dużo niespełnionych oczekiwań. Zdrowie, triumf sprawiedliwości, wolność od lęku...
Dziś wiara to czyn, bez zbędnego myślenia, to moc i miłość wbrew pokusie zwątpienia, bo można widzieć dzieła, a serce mieć zatwardziałe ciągłym oczekiwaniem od Boga, żeby potwierdził swoje istnienie. Przecież powiedział, że w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie.

Z błogosławieństwem i w łączności duchowej, na kolejny tydzień
Ks. Marcin
   

 

______________________________________________________________

 

Szczęść Boże!

Dzisiaj przypada wspomnienie NMP Różańcowej. 

Chciałbym z tej okazji pozdrowić Was Wszystkich należących do naszej Wspólnoty oraz Waszych bliskich.

Dziękuję w imieniu Kościoła za Waszą modlitwę, wytrwałość, wiarę i służbę.

Modlitwa to najważniejszy akt miłości, ponieważ oddaje Bogu chwałę, uznaje w Nim jedynego Pana, jest wyrazem zaufania wobec Niego, uczy pokory wobec własnych możliwości działania, choć włącza je w Boże dzieło. Miłości - również wobec bliźnich.
To wybieranie "najlepszej cząstki" bez zaniedbywania potrzebnej krzątaniny. 

Modlitwa różańcowa jest czystym pięknem, łączącym oddanie Chrystusowi, drugiemu człowiekowi i naszej najlepszej Matce. Jest "łapaniem" natchnień, jest walką zawsze zwycięską.

Niech Najświętsza Maryja Was wspiera i prowadzi.
Niech prowadzi do życia ostatnio zmarłego "Zgreda" i innych naszych braci i siostry, którzy "zasnęli z nadzieją zmartwychwstania".

Nie mieliśmy niestety okazji obchodzić uroczyście ostatniej rocznicy. Jest pomysł, co do najbliższego czasu, żeby się spotkać. Zastanawiam się nad tym i z powodu sytuacji epidemicznej, i z powodu ograniczonych możliwości mojego osobistego uczestnictwa. Poddaję to Waszej ocenie.

Zmieniłem w sierpniu parafię. Obecnie służę w Katowicach - Janowie.
Adres: plac Wyzwolenia 21; 40-423 Katowice

Pozdrawiam serdecznie i proszę o przekazanie wiadomości Damom i Rycerzom.
Zostańcie z Bogiem i Jego Matką.
Ks. Marcin